English Information

f

Europejskie Centrum Pamięci i Pojednania - Archiwum 2021

KALENDARIUM HISTORYCZNE CZERWIEC

Kalendarium historyczne - Czerwiec

***

KOMENDA PLACU ĆWICZEŃ SS
26 czerwca 1940 r. centrala SS mianowała tymczasowy sztab poligonu w Pustkowie. Jego komendantem został SS Oberführer Werner von Schele.
Poza nim sztab składał się z jego adiutanta, dowódcy służby administracyjnej (Verwaltugsführer), dwóch inżynierów mierniczych i kilku sił pomocniczych.
Był to zalążek przyszłej komendy poligonu. Początkowymi robotami przy organizowaniu poligonu SS kierował bezpośrednio Główny Urząd Budżetu i Budownictwa SS (SS Hauptamt Haushalt und Bauten), który stał się częścią składową utworzonego później Głównego Urzędu Administracyjno-Gospodarczego SS (SS Wirtschafts — Verwaltungs Haupt — Amt — WVHA).
Z uwagi na rozmiary koniecznych do wykonania prac terenowych i rozpoczęcie funkcjonowania poligonu, sztab został przekształcony w komendę, którą stopniowo rozbudowywano. Na jej czele stał komendant. Od 26 czerwca 1940 r. do 29 sierpnia 1941 r. był nim wyżej wspomniany Werner von Schele, został jednak usunięty. Jego następcą został 1 września 1941 r. SS Standartenführer Paul Nostiz, który kierował poligonem do 15 czerwca 1942 r. I jemu nie powiodło się. Dnia 15 czerwca 1942 r. został usunięty ze stanowiska i bezterminowo urlopowany.
Po nim komendę placu ćwiczeń objął 16 czerwca 1942 r. SS Oberführer Bernhardt Voss i sprawował ją do czasu likwidacji poligonu w lecie 1944.

s. 30-31

Niemcy mieli braki kadrowe także w policji, wobec czego w 1942 r. zaczęli tworzyć w GG specjalne nieniemieckie formacje policyjne o nazwie schutzmannschaft (schuma). Tworzono je z policjantów granatowych bądź z nacjonalistów ukraińskich. Według propagandy hitlerowskiej miały one pełnić służbę wartowniczą na podbitych terenach Związku Radzieckiego, jednak faktycznie używano je do zwalczania partyzantki radzieckiej. Formacja ta organizacyjnie podporządkowana była policji porządkowej (Ordnungspolizei). Jej oddziały szkolone były (w utworzonych w niektórych miejscowościach ośrodkach) przez bardziej doświadczonych policjantów ochronnych i żandarmów niemieckich. Taki właśnie ośrodek został w połowie 1942 r. zorganizowany również w obozie wojskowym SS w Pustkowie. W jednym z ringów został zakwaterowany batalion 202 schutzmannschaft złożony w dużej mierze z policjantów granatowych, a po nim batalion 204, w którym służyli zwerbowani ukraińscy faszyści. Pierwszy złożony z 600 policjantów po przeszkoleniu w okresie od czerwca do grudnia 1942 r. został wysłany na zaplecze niemieckiej grupy armii Mitte na froncie wschodnim koło Łucka, Kostopola i Równego i użyty do walk z partyzantami.

s. 33-34

Oddział I b komendy obozu prowadził na terenie poligonu SS m.in. roboty inwestycyjne typu wojskowego. Jego kierownikami byli kolejno: — od 26 czerwca 1940 r. do kwietnia 1942 r. SS hauptsturmführer Blase, — od kwietnia 1942 r. do początku 1944 r. SS hauptsturmführer Albrecht, zaś po jego odejściu na front — od początku 1944 r. do końca lipca tegoż roku SS hauptsturmführer Hans Proschinski.

s. 37

Dla przeprowadzania robót i instalowania urządzeń nie służących bezpośrednio do celów wojskowych, np. baraków, dróg itp. zostało utworzone w Pustkowie kierownictwo budowlane SS (SS Bauleitung), niezależne od komendy obozu. Z czasem zostało ono szeroko rozbudowane i dzieliło się na kilka oddziałów. Jego kierownictwo sprawowali kolejno esesmani: od listopada 1940 r. do czerwca 1941 r. Heidelberg, po nim kolejno Kraft, Pretschold i Thode.

s. 40

Tymczasem w dystrykcie krakowskim rozwijała się akcja likwidacji ludności żydowskiej. 11 czerwca 1942 r. batalion strażniczy z Pustkowa z von und zu der Tannem na czele — przeprowadził wysiedlenie i rzeź Żydów w Tarnowie. W lipcu 1942 r. wysiedlono z Dębicy połowę Żydów mieszkających w gettcie. W związku z tym do obozu dla Żydów w Pustkowie wywieziono stamtąd dalszych 200 Żydów .

s. 52

Spośród ponad 2000 Żydów w obu obozach zostało wybranych około 200 fachowców, zatrudnionych głównie w komendzie obozu SS i tych pozostawiono w Pustkowie. Z reszty wysegregowano także około 50 starych i chorych i ci zostali przez Kopsa rozstrzelani na placu apelowym 48. Pozostałych załadowano w Kochanówce do wagonów i odwieziono do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Przywiezieni do obozu Polacy zajęli 4 baraki, zaś pozostawieni w nim żydowscy fachowcy zostali umieszczeni w baraku dziesiątym, Kops ogłosił im, że są odtąd roOkres traktowania Żydów jako robotników wolnych zakończył się w czerwcu 1943 r. Wówczas ponownie zabroniono im opuszczać obóz 49. Na zarządzenie dowódcy obozu, którym od października 1942 r. był SS hauptsturmführer Schitli, więźniowie polscy rozebrali część dawnego obozu żydowskiego na V ringu i segmenty baraków przenieśli pod Królową Górę. Tam w przedłużeniu obozu pracy przymusowej dla Polaków w kierunku zachodnim, Żydzi postawili z nich dla siebie trzy baraki mieszkalne oddzielone od dotychczasowego obozu płotem z drutu kolczastego.
botnikami wolnymi i do pełnionych prac będą wychodzić bez dozoru, jedynie na podstawie wydanych im legitymacji roboczych. Za usiłowanie ucieczki zagroził im jednak karą śmierci.

s. 53-54

Od 1 kwietnia 1943 r. zaczęli do obozu napływać dalsi więźniowie, zarówno w transportach, jak i pojedynczo:
1) z początkiem kwietnia — kilkadziesiąt osób pochodzących z Tarnobrzeskiego i Mieleckiego, aresztowanych po wypuszczeniu 126 więźniów z więzienia
w Mielcu przez podziemną organizację „Jędrusiów": byli to członkowie rodzin partyzantów, wchodzących w skład tej organizacji i 6 członków warty nocnej z Mielca, którym zarzucano, że nie zapobiegli akcji rozbicia więzienia,
2) 3 kwietnia — około 40 więźniów gestapo w Miechowie,
3) tego samego dnia — 90 osób z więzienia w Sanoku,
4) 4 kwietnia — 60 osób z więzienia w Jaśle,
5) w kwietniu — około 70 osób z więzienia w Nowym Sączu,
6) 7 maja — 63 osoby z więzienia w Rzeszowie, wśród nich 39 mieszkańców Medyni Głogowskiej, aresztowanych 2 kwietnia 1943 г.,
7) 14 maja — 49 osób z więzienia w Rzeszowie, między nimi kilkadziesiąt osób z Przewrotnego koło Głogowa, aresztowanych podczas pacyfikacji,
8) 8 czerwca — 25 osób aresztowanych w czasie pacyfikacji w Zwięczycy koło Rzeszowa,
9) w czerwcu — 11 osób z gestapo w Nowym Sączu,
10) 29 czerwca — 51 osób z więzienia w Rzeszowie,
11) 2 lipca — około 40 osób z więzienia w Jarosławiu,
12) 5 lipca — 62 osoby aresztowane w czasie pacyfikacji w Łańcucie,
13) 16 lipca — 43 osoby z więzienia w Rzeszowie; wśród nich znaczną część stanowili działacze lewicowi i ich rodziny oraz mieszkańcy Nienadówki aresztowani w czasie pacyfikacji tej wsi,
14) nie ustalonej daty w lipcu — około 30 osób z więzienia w Nowym Sączu,
15) 15 lipca — około 30 osób z więzienia w Tarnowie, aresztowanych w czasie łapanki w Skrzyszowie koło Pustkowa,

s.93-94

Między czerwcem a sierpniem 1943 r. zmienił się dowódca obozu pracy przymusowej dla Polaków. W miejsce Schitli'ego został nim SS untersturmführer Kurt Klipp . Bywał on wprawdzie w obozie rzadziej, ale nic się nie zmieniło w traktowaniu więźniów. Byli bici, wieszani i rozstrzeliwani, zarówno na terenie obozu, jak i w czasie pełnienia pracy. 
W 1944 r. — podobnie jak w 1943 r. — następował dalszy ruch więźniów. 10 stycznia uformowany został transport złożony z około 70 więźniów i skierowany do urzędu pracy w Krakowie celem wywozu do Rzeszy. Na dalsze dyspozycje więźniowie czekali tam około 14 dni. W tym czasie wielu udało się zbiec.
Do obozu skierowano szereg nowych transportów, co do których nie udało się jednak uzyskać bliższych danych. Nie zachowała się księga więźniów więzienia rzeszowskiego z tego roku, a tylko z zapisów w księdze, z 1943 r. stwierdzono, że transporty zostały do Pustkowa skierowane w dniach 20 stycznia, 23 lutego, 23 marca, 31 marca, 22 maja i 15 czerwca, nie wiadomo jednak, jak były liczne. Ponadto na podstawie zeznań przesłuchiwanych więźniów stwierdzono, że pod koniec istnienia obozu skierowanych zostało do niego dwa transporty, a to — około 17 lipca z więzienia w Jarosławiu, składający się z około 20 osób aresztowanych przez policję bezpieczeństwa w okolicach Niska i Stalowej Woli oraz 23 lipca, tj. na 4 dni przed ewakuacją obozu transport 93 więźniów
z więzienia w Rzeszowie.

s. 96-97

Jak wynika z zeznań więźnia, Stanisława Stachurskiego, który przybył do obozu w czerwcu 1944 г., otrzymał on numer 3156. Uwzględniając dalsze przyjęcia więźniów do momentu ewakuacji obozu, można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć numer około 3500 jako końcowy. Obliczając liczbę więźniów przyjętych do obozu w okresie drugim, należy jednak od tej liczby odjąć 361 więźniów, którzy pozostali na koniec okresu lubelskiego a przy sporządzaniu nowej numeracji więźniów zostali zaliczeni do okresu drugiego. Uwzględniając tę okoliczność można przyjąć, że liczba więźniów przybyłych do obozu w drugim okresie wynosiła około 3140. Do tej liczby należy jednak dodać około 200 kobiet, które nie były oznaczone numerami a przeszły przez obóz, co daje liczbę około 3340 więźniów. Ogólna liczba więźniów, którzy byli przyjęci do obozu w Pustkowie, składa się zatem z około 1500 więźniów z pierwszego okresu i około 3340 z okresu drugiego. Łącznie daje to około 4840 więźniów.

s.99-100

Mnożyły się zbrojne akcje oddziałów partyzanckich wszystkich ugrupowań podziemnych. W związku z tym hitlerowcy zastosowali zasadę ujętą później wyraźnie w rozkazie Wyższego Dowódcy SS i Policji — Wschód Koppego z 28 czerwca 1944 r. Według niego we wszystkich przypadkach zamachów względnie prób zamachów na Niemców albo też sabotaży, które doprowadziły do zniszczenia ważnych życiowo urządzeń, należy rozstrzeliwać ujętych sprawców i wszystkich mężczyzn danego rodu, liczących ponad 16 lat, a należące do tego rodu kobiety ponad 16 lat należy
osadzić w obozie koncentracyjnym. W związku z tą decyzją, napływali do obozu w Pustkowie coraz nowi więźniowie. W niektórych przypadkach reakcja Niemców była jeszcze bardziej bezwzględna, niż wynikałoby z przytoczonego rozkazu.

s. 106

W Skrzyszowie na terenie powiatu dębickiego mieszkał dowódca Gwardii Ludowej Okręgu Rze-szowsko-Tarnowskiego — Piotr Chłędowski oraz dowódca oddziału partyzanckiego GL — Stanisław Jaskier. Niemcy wszystkimi sposobami starali się ich ująć, nie udawało się to jednak. Postanowili zatem uderzyć w rodziny partyzantów. W czerwcu 1943 r. przeprowadzili w Skrzyszowie obławę, w czasie której aresztowali 31 mieszkańców pod zarzutem lewicowych przekonań i kontaktów z poszukiwanymi działaczami.

s. 109

Schitli obozem kierował do lata 1943 r. Ostatnim, znanym dokumentem obozowym podpisanym przez niego jest zaświadczenie z 10 czerwca 1943 r. o zwolnieniu z obozu blokowego Antoniego Nowakowskiego. Jego następcą został SS untersturmführer Kurt Klipp. Zachował się pierwszy podpisany przez niego dokument z 24 sierpnia 1943 r. o zwolnieniu z obozu Seweryna Steckiego.

s. 116

Do nadzoru każdej grupy przydzielani byli prócz niego strażnicy (Posten), którzy spełniali właściwy nadzór nad pracującymi. O sposobie jego spełniania świadczą przykładowo zeznania więźniów z transportu lubelskiego:
Byliśmy zatrudnieni przy impregnacji podkładów kolejowych. W czasie pracy byliśmy szykanowani przez pilnujących nas esesmanów, którzy bili nas lujami i kolbami karabinów, złośliwie rzucali do nas kamieniami, twarze smarowali nam karboline-um służącym do impregnacji. W czasie pracy na strzelnicy strażnik zastrzelił trzech więźniów: Ka-mińskiego, Saja, trzeciego o niepamiętnym nazwisku. Później, kiedy nadzór pełnili nacjonaliści ukraińscy sytuacja nie zmieniła się i większe komanda przynosiły nieraz do obozu po kilka trupów.
O jednym z takich mordów opowiada b. więzień Stanisław Jasion:
Któryś więzień z Racławówki koniecznie potrzebował na stronę. Wyszedł z szeregu więźniów idących ku kuchni, którą na strzelnicę przywieziono obiad, odszedł w zagon ziemniaków i tam spuścił spodnie. Wówczas strażnik strzelił do niego, ale go tylko ranił. Podszedł więc do leżącego na ziemi, przycisnął mu butem głowę do ziemi i kolbą karabinu kilkakrotnie uderzył go w kark łamiąc mu kręgosłup, skutkiem czego więzień zmarł. .Było to w czerwcu 1943 r.

s. 168-167

W okresie od 5 czerwca do 17 listopada w Przewrotnem zostały zastrzelone przez polski ruch oporu 4 osoby, których zachowanie wskazywało, że spowodowały przeprowadzenie wymienionych pacyfikacji. Prawdopodobnie w związku z tym hitlerowcy postanowili zgładzić zakładników z Przewrotnego.
W dzień egzekucji na rannym apelu Czapla wyczytał numery zakładników oświadczając, że zostają zwolnieni z obozu. Zapanowała wśród nich radość. Inni więźniowie poszli do pracy, ich zaś zatrzymano. A oto spostrzeżenia więźniów, co do ich dalszego losu. Czesław Kozik fryzjer esesmanów wspomina:
Po odejściu więźniów do pracy ja poszedłem do fryzjerni. Stamtąd obserwowałem, co się będzie działo ze zwolnionymi więźniami z Przewrotnego. Spoza obozu przysłano ich ubrania pod barak ubraniowy. Tam Welzel kazał im sią w nie przebrać i ci to uczynili. Tymczasem do zbrojowni znajdującej się przy fryzjerni przyszli esesmani Harke, Ha-mann, Seil, Humfeld i Kaczorowski i wzięli z szafy pistolety maszynowe. Następnie otoczyli przebranych więźniów i prowadzeni przez Welzla wyprowadzili ich za bramę. Szli po bokach kolumny. Wszyscy poszli w kierunku góry krematoryjnej. Po 15 minutach wyjechał z obozu na rowerze Czapla i pojechał w tym samym kierunku. Patrzyłem za nim i widziałem, że od zachodu wyjechał na tę górę. Wyszedłem z wartowni i udałem się do baraku. Kiedy przechodziłem przez obóz, więźniowie mówili, że słyszeli od strony górki strzały. Później wróciłem do fryzjerni. Za około dwie godziny wrócili wyżej wymienieni
esesmani do zbrojowni i pozostawili zabraną broń. Harke mył ręce pod kranem i chwalił się, że brał udział w rozstrzelaniu więźniów z Przewrotnego i groził, że i mnie zastrzeli.

s. 177-178

Na przełomie czerwca i lipca 1944 r. pracowałem w komandzie „Ogród" liczącym około 50 więźniów. Pilnowało nas 10 Ukraińców pod dowództwem esesmana z Jugosławii. W pewnym momencie dwaj więźniowie: Drupka i Szybisty przeskoczyli płot i wybiegli na szosę. Część strażników pobiegła za Drupką, a esesman strzelił za nim, lecz go nie trafił. Inni zrobili zbiórkę więźniów.
Szybistemu udało się zbiec. Po powrocie do obozu widziałem przywiązanego do słupa przy bramie trupa skatowanego Drupki. Widocznie został zabity kołkami, gdyż miał na ciele liczne ślady uderzeń. Na jego piersiach powieszono podobnie jak na piersiach poprzedniego więźnia, tablicę z napisem: „Ha! Ha! Ha! ich bin wieder da". Również i tym razem więźniowie i więźniarki musieli
przed zwłokami przedefilować".

s. 185

================

Źródło: 

Informacje pochodzą z książki autorstwa Stanisława Zabierowskiego
pt. "Pustków hitlerowskie obozy wyniszczenia w służbie poligonu SS",
wydanej przez Krajową Agencję Wydawniczą w 1981 r. w Rzeszowie.

S Zabierowski Pustkow hitlerowskie obozy wyniszczenia w slizbie poligonu SS

 

 

 

IMG 20210622 130118786

Uczniowie z Publicznej Szkoły Podstawowej im. III Zgrupowania AK ,,Pocisk” w Dobrkowie
(druhowie 56. Drużyny Harcerskiej III Zgrupowania AK ,,Pocisk” )